ŁyŻeczka
w mlecznym barze
gdzieś w Warszawie
przykuta do stolika łańcuchem
leżę
JA ŁyŻEczka
trochę sponiewierana
lekko wygięta
nieustannie podgryzana
ile razy nie pamiętam
miska moją koleżanką
napełnia się dla mnie
rozwodnioną owsianką
zanurzam swe kości
w tej lepkiej nicości
jak to miło na chwilę
w czyjeś gębie nie gościć
Komentarze (24)
Amorze i tak ma być,rozbudzić trzeba głowy:)dziękuję:)
Akaheroja,dziękuję:)
Rozbudzasz wyobraźnię tymi niewinnym słowami, swymi
wierszami.
Zapraszam do mnie, moje dwa ostatnie wiersze.
zależy czy mówią o nas dobrze czy źle...świetna puenta
smutny aniołku zaszalałaś pod wierszami kochana,miło
Cię na tej stronie spotkać;)
Pozdrowienia ślę serdeczne:) jestem deczko
chora,wybaczcie,że z osobna nie odpisuję:)
łał ile fajnych komentarzy:) dziękuje dziękuję
dziękuję:)
janusze.k nie otwiera mi się link:(
ŁyŻeczka
i
JA ŁyŻEczka
- chyba zamierzone ale nie do odszyfrowania :(
taaak :)) przypomniał mi się film "Miś" - ze sceną w
barze mlecznym :)
pomysł na wiersz fajny, ale to chyba nie jest tylko o
łyżeczce... pozdrawiam
http://3.bp.blogspot.com/-E_E_llrg1hY/U2eap_9lt5I/AAAA
AAAACZs/9Hng8yxHln0/s1600/bar+mleczny+w+%C5%BCorach_.j
pg
przykuta do stolika łańcuchem"
albo dwie - ale wtedy są do użytku tylko na przemian
:)
to były czasy
lubię mleko owsiane własnej roboty
O biedna łyżeczka:) Witaj Kochana pozdrawiam
cieplusieńko i moc serdeczności posyłam:)
W trudnych czasach jedyne źródło żelaza... ;-) Łyżka
ta jest starszą siostrą tzw gruźliczanki czyli
szklaneczki sodowej z saturatora :-D Pozdrawiam
...a jak potrzebne to małe cudeńko...tylko czemu na
łańcuchy...PRL już przeszedł do lamusa, łyżeczka
nie...
pozdrawiam serdecznie