Łza
Łzy okrywały mnie,
swą powłoka cierpienia,
zalewały życie, szczęście, radość,
łzy krwią owiane,
tak spływały powoli,
raniąc me ciało,
i nigdy nie przestało mnie ranić.
Ktoś rzekł do mnie,
cierpieć będziesz,
krwią sie zalejesz,
łzy będą twoim bratem,
krew twą siostrą.
Idac droga cierpienia,
kroczac powoli, krok po kroku,
zostawiając ślady,
smutku i zapomnienia.
Nie mogę tak dlugo iść,
niech cierpienie zabije mnie,
dokończę piękne dzieło swe.
Krew winszuje zalewa me serce,
dusze kalecząc ją wszędzie,
głową spuszczoną w dól,
otwieram powieki, powoli,
tak bez tchu nadzieji,
umieram, a może śnie...
Sam już nie wiem,
podnosząc honor mej osoby,
oczy me widzą...
czego nie widziały wcześniej...
Tafle jeziora tak mienią się radośnie,
czuję woń natury,
zapach ostatni.
Umierając zobaczyłem raj,
raj wymażony,
z okruchów serca stwożony,
teraz ze szczęscia serca.
Poleciała z mego oka łza,
łza czysta, bezkrwistna,
łza opadła,
swe promienie rozdarła,
nagle widzę jak się unosi fala,
tafla wody błekitnej,
przybiera kształt kobiety,
niewiasty stwożonej z wody,
kroczy ku mnie,
po powierzchni wody,
ona krystaliczna, przeźroczysta
oślepia mnie blask,
blask jej serca,
jest tuż obok mnie,
ja mówić chce:
"kim jesteś ty?"
ona przemawia"
"cicho nic nie mów więcej,
ucisz swe serce,
ja stwożona przez ciebie,
twa kropla, łza, kropla cierpienia,
wołała mnie z dna jeziora"
ona taka piękna,
otuliłas mnie sercem,
otarłas łzy, cierpienie,
krew spływająca po mym ciele,
chwyciłas mnie za ręke,
prowadziłaś,
ja szedłem za tobą,
i tak zanużeni w jeziorku,
krainie cudów i mażen,
popłyneliśmy w jej głąb,
trzymając się za ręce...
Ta jedna Łza...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.