Lzami polkniete....
...z obczyzny pisane...
Nie powiem,ze boli mocno
-tylko dziwnie obco
nie powiem,ze jest mi zle,
ale cos spala mnie
-na dnie...
cos lzami polkniete
drazy gleboko
-mozna to nazwac
-tesknota...-
Dlatego beju-
moj sliczny przyjacielu-
dzieki za bezinteresowne
zwierzenia,
za dary zlotego milczenia,
za tecza malowane
marzenia,
za most z pajeczyn wersow
wiersz prostota pleciony,
za sen przecudnie
spelniony,
za szczera przyjaciol rozmowe
czula-
gdy noca ponura
myslami obita-
..klikam..
i cala strasznosc
..znika..
i...
szumi przy polskiej drodze
polska wierzba placzaca
tracona mazurkiem Chopina-
ilez polskosci zawiera...
szemrze polska nostalgia
gorski potok pluszczacy,
Tetmajerem owiany,
zabajdurzony, zakochany...
Bezsilny bez dawnej woli
umiera zal powoli,
szalona udreka steskniona
za ojczyznianym sloncem
-powoli...kona...
...wszystkim moim bejowym przyjaciolom za wzruszenia-dziekuje...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.