Łzy
Gdy wszystkie światła pogasną,
Ja ściągam z swej twarzy maskę.
Noc mi się dłuży,
Nie mogę spać.
Wspomnienia i wyrzuty wciąż na nowo w mej
głowie.
Łza za łzą się leje z oczu mych
piekących.
Nic tego potoku już nie powstrzyma
Poza porankiem.
On osusza słone łzy na policzkach.
Jedynym świadkiem, dowodem mej słabości,
Pozostanie poduszka cała od srebrnych łez
mokra.
autor
gusiaczek88
Dodano: 2005-06-18 06:51:08
Ten wiersz przeczytano 515 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.