ŁZY
Nie warto wylewać łez nad rozlanym mlekiem, to nic nam nie da...
Dlaczego te łzy?
Czego dowodem one są?
Czy miłości?
Jeżeli tak, to której?
Tej byłej, lecz niespełnionej,
Która odeszła tak gwałtownie?
Czy tej, którą los zesłał?
Pięknej, gorącej,
Lecz tak odległej,
Czy tęsknoty to łza?
Lecz, za czym?
Za chwilami uległości?
Za milczeniem ust naszych?
Za latami goryczy pełnych?
A może, za kim?
Za twarzyczkami wesołymi?
Za tupotem małych nóżek?
Za radosnym uśmiechem,
Małych różowych usteczek,
Wypełniających radością,
Dom cały i serce moje?
A może to łzy tęsknoty,
Za kimś, kto uczy mnie,
Co miłość znaczy,
Za kimś, kto teraz daleko,
Nie umie sobie poradzić,
Z samotnością dnia powszedniego?
Czy może to łzy wspomnień?
Za czymś, co odeszło razem z tobą,
Co już tak dawno skończone,
Tylko w mojej pamięci pozostało?
Za kilkoma chwilami uniesień,
Które niezauważone pozostały?
Dlaczego te łzy?..............
Nie wstyćmy się łez, pomogą nam się oczyścić i nieraz wiele rzeczy zrozumieć. Płaczemy za czymś co było i nie powróci, i płaczemy po prostu ze szczęścia. Powiem nawet że, lepiej późno zaznać szczęścia niż wcale.......
Komentarze (2)
szczęscie trzeba chwytać zawsze, a łzy czasem
pomagają
Bubel doskonały.