łzy
nie trzeba was szukać
pod kamieniami
same spod nich wyłazicie
i wślizgujecie się w najintymniejsze
miejsca
ale nie – nie ukrywacie się
jesteście jawne
jak demonstracja
która szarpie struny
podskórne
nawet tych
co nie chcą patrzeć
maszerujecie ulicami
które przecinają
gładkie place policzków
nie ukrywacie się w korytach
wasze koryta są na wierzchu
czasem chciałabym schwycić was
za ogon
ale czy można schwycić węża
albo rzekę ?
Komentarze (18)
Niesamowite metafory i wiersz
Pozdrawiam serdecznie Marto :)
Znowu nie udało się tego wywalić, może następnym razem
(za ogon, mówisz?, bardzo ciekawe) :)
nooo super - metafory bardzo dobre, czuję ten wiersz.