M. - jak motyl...
Tytułowym "motylem" i "Motylem" z
ostatniego werszu jest - wciąż (w czasie
publikacji) K.K. - i pożniejsza K. K.-K.
Matko i Ojcze! – zapomniałem
ilem ja soli z nimi zjadł...
Wyrwałem – z piersi – drzazgę żalu
lecz z drzazgi – w krwi - pozostał jad.
I choć bolesną niosę ranę
- w żyłach – wciąż płyną... - snów
potoki.
- więc... - jest. – na zawsze... -
pozostanie
w umyśle – wiersz, a w sercu - Motyl.
około 1992-3 roku
Komentarze (31)
Piękny i mądry wiersz, Wiktorze, z przyjemnością tu
powracam. Pozdrawiam :)
Piękny wiersz...
Pozdrawiam serdecznie :)
w sercu pozostały smutku żale lecz też te miłe chwile-
motyle:)
Mnie także się podoba. Być może się mylę, ale w moim
odbiorze, wiersz mówi o sile genów.
Miłego dnia:)
W sercu zakotwiczone są dobre i złe wspomnienia.
Często nawet jak nie chcemy to nas niepokoją. Udanego
dnia z pogodą ducha:)
po prostu piękne!
"w umyśle – wiersz, a w sercu - motyl" - ładnie.
Pozdrawiam
Sławku! - za dobrze Cie znam, abym uwazac mogł, ze
czytasz bezmyslnie. (co mi się zdarza)
:)
Lepsze niewłaściwe zrozumienie niż unikanie próby
interpretacji.
Udanego dnia Wiktorze.
Tomku! - i dlatego - to Ty jesteś wielki:)) - a
połówkę - (zależnie) - pozostawmy w spokoju lub na
boku:)
Wiktor
W moim kapeluszu miałbys 180 bez dodawania połowki:)))
Todziwne rozumienie Sławku. - Jd pozostały po smiercie
roziców?
Nie Sławku. - Jednym z elementow, którego nie mogłem
zapomniec i który trapił mnie... - byla choby proba
usmiercenia mnie - z pomocą lekarza. Byłoby to
rozwiązaniem dylematow majątkowych przezz moja
Tesciowkę.
- Wiem, że to trudne do udzwignięcia - chocby dla
mojej b. Żony. - Ale... - w końcu - powinna spojrzec
prawdzie w oczy i dokonać prawdziwych wewnętrznych
rozliczeń.
Pozdrawiam serdecznie:)
Rozumiem, że ten jad, to żal po śmierci rodziców.
Pozdrawiam Wiktorze.
Tu nie trzeba żadnego komentarza. Po prostu ujmuje za
serce.
TOM: 173 cm. Kiedyś skwapliwie dodawałem jeszcze: "i
pół". - Ale - emeryt zwykle się kurczy:)))