M. - jak motyl...
Tytułowym "motylem" i "Motylem" z
ostatniego werszu jest - wciąż (w czasie
publikacji) K.K. - i pożniejsza K. K.-K.
Matko i Ojcze! – zapomniałem
ilem ja soli z nimi zjadł...
Wyrwałem – z piersi – drzazgę żalu
lecz z drzazgi – w krwi - pozostał jad.
I choć bolesną niosę ranę
- w żyłach – wciąż płyną... - snów
potoki.
- więc... - jest. – na zawsze... -
pozostanie
w umyśle – wiersz, a w sercu - Motyl.
około 1992-3 roku
Komentarze (31)
Zamiatam przed Toba moim kapeluszem, jestes wielki...