Ma łódka
Moja łódka na falach się kołysze
Całymi dniami i nocami ku nieznanemu
płynę
I choć ster posiadam, to nie ja nad nią
władam
Mogę omijać tylko fale chcące mnie pogrążyć
zuchwale
Mój żagiel, ogromny i taki mały, pomaga w
wędrówce przez morze tajemnicze,
Lecz także wywrócić mnie może!
Dookoła woda, w oczach promienie, a włosy z
wiatrem tańczą
Są dni, kiedy powiew ginie i dryfowanie mi
zostaje
Woda wszystko koi, dusza się raduję, kiedy
z nikąd inna łódź się pojawia
Niestety i ona koło nas przepłynie
Nikt z nas nie zatrzyma łodzi, pozostaje
nam tylko podziwiać widoki, te przed i te
za nami
Sama woda dookoła, jednak tak tęsknimy,
kiedy się odwrócimy!
Płyniemy w cieple i gdy chłód nas dotyka z
żaglem opuszczonym , gdy się łódź z falami
boryka
A kiedy błękitu nabierzemy i łajba pójdzie
w dno
Wtedy dostanę nowy okręt i pływać po wieki
będę.
A on będzie mi wierny i mym rządom
poddany
Wszystkie wody należeć będą do mnie!
Ale gdzie popłynę?
Najpierw tam, gdzie inne łodzie są – do portu!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.