W maju zimno
A kiedy mi życie dokuczy co nieco,
zamilknę na chwilę zmartwiona.
Przemyślę na nowo, przełożę na słowa,
nie próbuj mi pomóc, przekonać.
Bo szczęście jak piłka, to biegnie w
podskokach,
to chowa się w mroku raz po raz,
i bawi się ze mną i śmieje z ukrycia,
mam powód,więc chodzę zmartwiona.
I nic nie pomoże, ni urok wiosenny,
ni słowa co zwykle ogrzeją,
już jestem zbyt zimna, zaklęta w
śnieżynkę,
więc nie karm mnie swoją nadzieją.
Komentarze (12)
trzeba mieć nadzieję -ogrzać nią każdy dzień ,bo
życie ucieka-pozdrawiam
Bardzo dobry ,czyściutko,spokojnie...+pozdrawiam
Nad jakim zmartwieniem tak bardzo bolejesz? Nie szkoda
na smutek ci czasu? Gdy nie chcesz od innych, to
własną nadzieję wyciągnij ze starych zapasów.
czasami trzeba posmucić się, by wiedzieć jak pysznie
smakują chwile radości.
brawo!! można się zaczytać :) pozdrawiam
A ja tam myślę, że wiersz przekorny nieco, bo pomimo
smutku ciągle czekamy na zmianę. Wiersz ładnie
zrymowany, płynny. Pozdrawiam.
Gdy mam powód do zmartwienia to też nie pomagają mi
pocieszanki w stylu:"nie martw się, będzie dobrze".
Nadzieja jest dobrym pokarmem, odrzucanie jej nie jest
najlepszym pomysłem.
Życia a w nim serca nie rozgrzejesz majem do tego
potrzeba czegoś więcej.
A jednak należy, ciągle nieustannie
karmić ciepłym słowem, nadzieję podawać
niczym słodkie ciasto z błękitnym nadzieniem,
by pogoda życia była Ciłaskawa…
sliczny i ciepły choć smutkiem pachnie ...
Nieraz trzeba się pomartwic,bo życie to "nie je bajka
to je bitwa":-):-),więc się martw byleby nie za długo
bo wiosna Ci przejdzie,a następna dopiero za rok:)