Maki !
Maki !
Rosły sobie dwa maki
tuż przy polnej drodze ,
ich czerwone płatki
były teraz tu w modzie !
Kołysały się na wietrze
w takt melodii granych ,
a echo daleko je niosło
z górskich kolib śpiewanych !
Kiedyś jakiś chłopiec
potrącił maczka jednego ,
jego zaś przyjaciółka
opatrywała go rannego !
Mój ty kochany mówiła
nie umieraj tu przy drodze ,
wiesz że ja bez ciebie ,
umrę w żalu i trwodze !
Mówiła mu piękne słówka
ratunku czasem wołała ,
on biedny na oczach jej konał
a ona nad nim płakała !
Nie było ratunku dla niego
maczek umierał powoli ,
rzekła rozżalona przyjaciółka
ludzie – nas to też boli !!!
Józef Komar
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.