Mała rzeczywistość
mała rzeczywistość heh ale jak prawdziwa!!!
na sznurku fartucha
powiesiła się mucha
pająk nie zdąży
kokon mu ciąży
za rogiem karaluch
pod oknem mole
ale będzie draka
ja cie nie pier...e
zza okna liść odlatuje
wkoło wiatr wiruje
sadza z komina
starość przypomina
kot gdzieś dziś zdycha
myszy grasują
pan wyszedł z domu
nie dał rano jeść nikomu
osa w balkonie
tyłkiem dziurę wierci
usnuć chce gniazdo
plan niebywały-coś mi tu śmierdzi
w łazience kwiat
na oknie stoi
liże liśćmi rosę
chyba mu nie przystoi
żarówa w kinkiecie
świeci w klozecie
ćma to ma żywot
w zimę czy w lecie
smaczku wszystkiemu dodaje
kawałek papierka
z kosza wystaje
zwykła fuszerka
na nim ktoś życie opisał
kawał dnia,godziny,minuty
nic tego nie zmieni
uroczy biały luty
12.02.2009. g.01:20
Komentarze (7)
Masz w pełni rację, to co nas bawi, innych rani.
Pozdrawiam.
cała dramaturgia polega na tym, że to co dla nas jest
śmieszne dla innych jest tragiczne:)
Ach te owady !,nie lubię.Wiersz jakiś inny,aż nie
umiem dobrac słów komentarza ,niby dramatyczny w
klimacie( ? ) a śmieszy.Ale podoba mi się
To ze nie w moim guscie tego rodzaju wiersze, nie
znaczy ze jest zly. Mozna sie pogubic,ale jak
najbardziej plus:)
Pomieszanie z poplątaniem, czyli prawie abstrakcja a
tak naprawdę to rzeczywistość i podoba mi się nie
przynudza absolutnie a nawet bawi.
Usmiech po pachy...nie ma co gadac..pozdrawiam
Kurcze jaki wierszyk... taki inny..śmieszny.. podoba
mi się:) zostawiam plusik i pozdrawiam