Malachitową łzą
Pomiędzy malachitowe kocie oczy
Pomiędzy garstkę miękkiego futra
Wpleść
wiersz o wrześniowej nocy
wyrzeźbionej wspomnieniem
tak dalekim od jutra
Pomiędzy blaski ulic i nocne cienie
Pomiędzy rzeczy niepowstałe i rzeczy
przeszłe
Wpleść wiązankę białych chryzantem
zdobionych listkiem wawrzynu
zielono - złotą kroplą ulaną przez
deszcze
kruszyć jasne perły na weneckich
kamieniach
I iść przez kotów bezpańskie zaułki
śledzonym przez nieufne spojrzenia
ocierać pachnący bukiet malachitową łzą
Komentarze (2)
Kolorowe, ciepłe metafory. Spójna całość. Piękny,
liryczny wiersz :)
wiersz mi sie podoba....ma swój urok i
klimat...pozdrawiam....czekam na kolejne