Malowane jajka
Widząc malowane jajka,
Kura rzekła - cóż za bajka.
Ja je znoszę białe, szare,
A te tutaj pachną czarem.
Czemu nigdy mi nie dano,
Tak barwione znosić wiano.
Trud ten sam, w kolorze finał,
Kogut chyba coś przeginał.
Zawsze skubał kurzą głowę,
Zachowanie miał wzorowe.
Może skrywał swe pozory,
Aby jajkom dać kolory.
Nie wiedziała biedna kura,
Że to świąt jest koniunktura.
Ona znosi jajka białe,
Reszta ludzi jest udziałem.
Komentarze (3)
Fajny,dowcipny wiersz.
Miłego wieczoru życzę:)
"zawsze skubał kurzą głowę" skojarzyłem z:
dlaczego kogut dziobie kurę po głowie?
żeby jej alimenty z niej wybić
miłego...
Nastrojowy wiersz:) Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)