Mały Mephisto
Zaczarowany przez czas duchu lasu
Co Cię nikt nie może zobaczyć
Boś skazany na wieczny pobyt w cieniu
Gdyż słońce nie może dać Ci ciepła
A księżyc skąpi swej poświaty
Smutny jesteś niewidzialny duchu
Bo nikt nie może ukoić Twego bólu
Wędrujesz, więc bez celu marząc o
śmierci
Która nie przyjdzie, bo Cię też nie
widzi
Czasem usiądziesz na liściu, czasem na
gałęzi
I grasz swą smutną pieśń na flecie
Wystruganym z Twoich słonych łez
Ale pieśni też nikt nie usłyszy
Choć piękna jest, jak letnia noc
Często patrzysz w niebo zamyślonym
wzrokiem
Oczekując na ten wyjątkowy dzień
W którym rozpozna Ciebie nawet zwykły
pył
Czasem stoisz zaskoczony, milimetry od mej
twarzy
Myśląc czy przypadkiem ktoś rozpoznał
Cię
Lecz ja sama jestem tylko duchem wiatru
I też nikt nie widzi mnie
Rozumiem, więc Twą samotność i tęsknotę
Znam to nicości uczucie w sercu
I znam też bezsens naszych żyć
Nieznajomi, niewidoczni, przez czas
pominięci
Obcy sobie, lecz złączeni doświadczeniem
Czasem patrzysz w pustkę, którą jestem
ja
Ja chwilami widzę lśnienie, którym jesteś
Ty
Kiedyś tak się stanie, że nas czas
odnajdzie
Los nam odda nasze ciała
Zaś nadzieja zakwitnie na nowo w nas
I się stanie, że Cię znajdę
Siedzącego na kropelce rosy
Do ust Twój flet przyłożę
I dla Ciebie zagram pieśń
Ukoję smutki Twe oraz zmniejszę ból
Już nie będziesz duchem lasu
Ja porzucę wiatr…
Nareszcie widocznie dla siebie
Możemy poczuć żar
Spojrzę w oczy Tobie, dotknę Twoich ust
Rękę delikatnie na sercu Ci położę
A uśmiechem stopię lód
Elfi książę piękny jak Serafin
I ja, człowiek zwykły, lecz wyklęty z
miast
Ofiaruję Ci mój oddech oraz moją krew
Opierając głowę na kolanie Twym daję Ci mą
łzę
Bo cóż Ci po tym, że Cię widać
Skoro śmierć masz za plecami
Płynąca z mych przegubów krew należy już do
Ciebie
Resztą sił Twych ust dotykam
Ostatnie, zamglone, spojrzenie
I widzę Twój ból
Ostatni uśmiech Tobie ślę
I teraz ja to lasu duch...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.