Mały i wielki czlowiek
Skrytykowałem wielkiego człowieka,
on mnie po plecach poklepał z uznaniem,
rzekł, może jest w tym coś, co mnie
ucieka,
dobrze kolego ze masz własne zdanie.
Skrytykowałem małego człowieka,
on mi paluchem pod nosem pogroził,
ty mi tu jakichś błędów nie wywlekaj,
własnego zdania mieć ci się nie godzi.
Dziś wiem dlaczego ten wielki, ten mały,
i nie o wzrost mi tu bynajmniej chodzi,
małego moje słowa pomniejszały,
wielkiemu w niczym nie mogły zaszkodzić.
Komentarze (20)
miałeś szczęście spotkać wielkiego człowieka dziś
przeważają miernoty z wielkim mniemaniem o
sobie,wiersz bardzo udany.
…a Wielki - Jan Sztaudynger odpowiedzial -
“Nie zgnębi mnie byle przytyk, w d…
miejsce mam dla krytyk” :)
Fajny wiersz :))
Karat, brawo.Kiedy mnie po raz pierwszy mały człowiek
zaatakował - a było to trzy lata temu (10 kwietnia
będę obchodził 3 letnią rocznicę rejestracji na
Beju}napisałem mu przypowiastkę o szczekających
pieskach za karawaną, która niewzruszenie idzie dalej.
Wiesz co mnie ucieszyło? Tek krytyk miał niebieskie
pióro a ja skromne jedno białe. Co za honor -
pomyślałem. Od razu najcięższe działo na
początkującego.
Zmobilizowało mnie to niesłychanie. Tego Ci życzę, a
krytyką nie warsztatową się nie przejmuj. Pozdrawiam
bardzo serdecznie.
ładny ...trzeba umieć przyjąć krytykę...jak by nie
była...brawo ...pozdrawiam ciepło
Wspaniale podpatrzona "prawidłowość" i świetnie
"zwierszowana". Ciepło pozdrawiam.