Małżeński konsensus
- Nie dotykaj bo zepsujesz
Naostrz nóż bo już się stępił
Nie przeszkadzaj gdy gotuję -
Już od dawna jesz jej z ręki
- Przecież wiesz że dziś środa
To nie koniec jest tygodnia -
Cały czas ją boli głowa
I do tego wciąż jest głodna
- Chcesz na piwo iść z kolegą
A ja co - mam zostać sama
Znów się spijesz jak poprzednio
I kolejny będzie dramat -
Już myślałeś że skończyła
A tu mamy nowy wątek
Bo teściowa zadzwoniła
Musisz u niej być już w piątek
Lecz ten termin zaklepany
Jest przez ciebie od miesiąca
Chcesz do swojej jechać mamy
Będziesz bronił się do końca
Ale tylko tak udajesz
Bo szepnąłeś już po chwili
- Nie krzycz, przecież wiem kochanie
Że mi pragniesz czas umilić -
Komentarze (7)
:)
To raczej para starej daty :)
Teraz tak się nie da!
Pozdrawiam :)
Zostałam i się uśmiecham. Pozdrawiam serdecznie.
Takie to jest, ale foki są boskie
więc uszy po sobie.
Głos mój i szacun jest twój!!!
Człowiek jest traktowany, jak się daje traktować.
Pozdrawiam
No, można powiedzieć, że, jakby z życia wzięte :))
powiem tak- ironia w małżeństwie nie popłaca.