Małżeństwo
Mówię do Ciebie niemymi słowami
podczas nocy czarnych, że hej
bo tak naprawdę i tak między nami
nie zgłębi nikt natury we mgle
mogę przeleżeć cały dniami
by w jednym momencie eksplodować
może to racja, że żyjemy chwilami
tylko je trzeba wydobyć, wywołać
Dzielimy miejsce na jednej kliszy
nie jest za ciasno ani przestrzennie
reszcie świata nasz los gdzieś wisi
żyjemy przecież tylko dla siebie
jedno z najmniejszych ogniw planety
czasem o jeden lub dwa poszerzone
trudna natura współczesnej kobiety
oraz mężczyzny racje niezwyciężone
Komentarze (8)
Piękne słowa! Pozdrawiam:)
Podoba mi się to spojrzenie na bycie wspólne, dużo w
tym ważnych spraw. Dobrze się czyta. Pozdrawiam :)
Teraz podoba mi się :)
Po małym liftingu z czwartym wersem i dwoma ostatnimi
:)
Zainspirowałeś mnie tematem, więc zrobiłem parafrazę
Twojego wiersza - mam nadzieję, że nie masz nic
przeciw... zajrzyj, już wkleiłem :)
Witaj, niezły wiersz, byłby całkiem dobry, ale to
"mej""twej" psuje efekt...bo to archaizmy, wyszły z
użycia.
Pozdrawiam:)
To nie Przemek wygrał, a Andrzej przegrał.. cios
Kliczki sieje większe spustoszenie i tak by można się
licytować :) mej czy Twej .. a czemu nie? Pozdrawiam z
deszczowych Beskidów :)
Takie troszkę prostę, ale da się jakoś przeczytać. Co
najbardziej mnie razi, to te słówka "mej", twej".
Reszta przyzwoita, chociaż cios Salety bardziej powala
niż ten utwór. Pozdrawiam ze słonecznego Gdańska