* (mam lampę...)
mam lampę, ściany i telewizor
kilka samolotów
krąży nade mną i brzęczy
czekam na katastrofę
która wywali ten mój świat do góry
nogami
i nada mu sens
niedoczekanie
jak snajper, w rogu kanapy
strącam jeden
po
drugim
samolot
z całą załogą
autor
Marta Surowiecka
Dodano: 2018-05-26 23:08:25
Ten wiersz przeczytano 406 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Lampa to ważny przedmiot, pozdrawiam :)
Jak wynika z przekazu, peelka nie pragnie zmian.
Miłego dnia:)
Wyjatkowe sa Twoje wiersze.
Pozdrawiam:)
Krótko, coś wyszło.