Mam na imię Oli - 10
- Trzeba zawrócić - szepnąłem z rezygnacją.
- Poczekamy przy schowku. W końcu ktoś
nadejdzie - z rozpaczą wbiłem ręce w
kieszenie spodni.
- Wracajmy. W razie czego będę was bronić!
- obiecała Prima.
- Jeśli zaczarowany pies nie może nic
innego wymyślić, to co może zrobić
siedmioletni chłopiec? - zastanawiałem
się.
I wtedy poczułem pod palcami mały
chropowaty przedmiot. Wyjąłem go.
Spojrzałem na kawałek białej kredy. Wtedy
mnie olśniło.
- Zobaczcie, co mam! - zawołałem
radośnie.
- Phi, to zwykła kreda - wzruszyła
ramionkami Dinka.
- Ale dzięki niej będziemy oznaczać
przebytą drogę. Zamiast szmatek umieścimy
na mijanych drzwiach znaki. Na przykład
strzałki.
- Hurra! zawołała z zapałem Nadia. - Oli,
jesteś bardzo mądry.
- To nie ja wymyśliłem ten sposób -
przyznałem.
- Nie marnujmy czasu! - zniecierpliwiła
sie Prima.
Przeszliśmy kilkanaście metrów. Rysowałem
strzałki, a kreda robiła się coraz krótsza.
Wkrótce nie było po niej śladu.
- I co teraz! - wpadam w rozpacz.
- Zawracamy! - decyduje Prima. Nie możemy
zrobić nic innego.
- Jestem głodna i bolą mnie nóżki -
narzeka Nadka.
Proponuję następny postój. To znaczy - nie
stoimy, tylko siadamy. Opieram plecy o
ścianę. Przytulona do mojego boku Dinka,
zaczyna popłakiwać.
- Chcę do mamy! Mamoo! Mamusiuuu!
- Nie bój się, niedługo wrócimy do domu -
pocieszam siostrzyczkę, ale sam w to nie
wierzę. Jeśli Ariadna nie może pomóc, to co
ja mogę jeszcze wymyślić?
A jednak znajduję rozwiązanie.
- Już wiem! Trzeba posuwać się naprzód
bardzo blisko ściany. Ale musimy uważać,
żeby iść po tej samej stronie. - W ten
sposób okrążymy całe piętro - wyjaśniam - I
wrócimy w to samo miejsce, z którego
wyruszyliśmy.
- Ale to będzie bardzo długa droga. Czy
mała ma tyle siły? - powątpiewa Prima.
- A znasz lepszy sposób? - złoszczę
się.
Ariadna zwiesza głowę.
Komentarze (15)
:)+
ciekawi mnie co dalej...
.. wciągająca historia.. :)
nie jest to czas stracony... .. naprawdę ciekawa -
wciągająca
Pięknie dziękuję za cierpliwe czytanie. Miło mi, że
dzieci mają takie wsparcie u czytelników :)
Pozdrawiam ciepło :)
A co będznie jak nadejdzie Minotaur?! ;)
Ciekawa, oparta na mitach greckich opowieść.
:)
Świetnie się czyta, trzyma w napięciu. Liczę na
szczęśliwe zakończenie :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Podziwiam dzieciaki które mają głowę nie od parady ,a
w twoim wierszu one zaczynają sobie
radzić...ciekawe...pozdrawiam serdecznie.
Bardzo wciągasz czytelnika w przygody dzieci
Niesamowite przygody
Czekam na cd
Pozdrawiam serdecznie :)
Czytam z lekkim niepokojem, ale wierzę, że wszystko
dobrze się skończy...
Czekam na c.d. :) Pozdrawiam
biedne dzieci.
Klimat coraz bardziej chłodny. Wystawia dzieci na
kolejną próbę.
Czekam oczywiście na dalszy ciąg opowieści.
Pozdrawiam :)
Biedne dzieciaczki wciagajaca historia, lekko sie
czyta.
Pozdrawiam i czekam na cd.
:)
Zapewne dla mamy, która wysłała dzieci, to tylko
chwila, ale dla dzieci, ta chwila przeradza się w coś
w rodzaju koszmaru, ech, przeżywam to razem z dziećmi,
z wielką niecierpliwością na ciąg dalszy,
pozdrawiam bardzo serdecznie:))
Czytałam z przyjemnością i zaciekawieniem. Czekam na
ciąg dalszy. Pozdrawiam serdecznie. Miłego i udanego
popołudnia i wieczoru:)