Mam odpowiedź
A kiedy los zakuje w dyby
i nazbyt mocno w życiu łaje,
to odpoczywam sobie miły
nad ciepłych spojrzeń twych ruczajem.
Płyną kaskadą czystej fali,
która wycisza, lęki koi.
- Moja kochana, czym się martwisz?
Powiedz mi, czego tak się boisz?
Co by się wtedy nie zdarzyło,
łagodność oczu, jak ten balsam
ratuje, gojąc ciepłą chwilą,
nawet gdy serce całe w ranach.
I nie mów, że to nic takiego,
Że każdy, przecież- jeśli kocha...
Dzisiaj odpowiedź mam, dlaczego
Bóg moje serce z twoim związał.
Komentarze (21)
Może kiedyś ciepłym majem
ja się znajdę nad ruczajem.
lecz nie będę tylko sam
bo połowę drugą mam.
Pozdrawiam.
Och, taki ruczaj pełen troski... marzenie
Tu myślnik zmęczony
"Że każdy, przecież- jeśli kocha..."
tak ma być
Że każdy, przecież - jeśli kocha...
I reszta - jak zawsze u Ciebie. Czyli miło.
taka bezpieczna przystan :) pozdr
Bardzo miłośnie:) pozdrawiam
ciepłem przenikasz i marzeniami
dziękuje - pozdrawiam
Echhhhhhhhhhh, rozmarzyłam się i co ja zrobię, że
czasem liryka mnie rozkłada na czynniki pierwsze:)
Pięknie, ciepło, z miłością...
Pięknie jak zwykle,no i ta cudna pointa...
Pozdrawiam
P.S Lubię Cię Autorko czytać,szkoda,że bez
wzajemności:(
uroczy wiersz Pozdrawiam :))
Ładnie, magdo* :)
Ładnie, ciepło o najpiękniejszym z uczuć :)
Miłego!
Bardzo ładny wiersz :))))
Ładny i przyjemny :) Pozdrawiam.
Przyjemnie mieć taki balsam :o)