Mamo...
Wiersz Poświęcony Mojej Mamie...
Istniał już świat miliony Lat, istniały
tezy i teorie,,,
Zaistniałem Ja, zrodzony dar, mej mamy
alegorie,,,
Oczami śmiechu, oczami łez, patrzyłem w
oczy mamy,,,
Rozumiejąc to, że żyjąc z nią, po prostu
się kochamy,,,
Uczyła stać, uczyła dbać, uczyła dobrym
być,,,
Czyniła tak by wszystko dać, bym mógł w
spokoju żyć,,,
Widziałem wiem, dawno wstecz, jej
kruczoczarne włosy,,,
I skórę tak jak letni kwiat, z białymi
liśćmi rosy,,,
Lecz mijał czas, nie jeden raz, witałem i
żegnałem,,,
Marszczyła brwi, a w oczach łzy, jej ciepły
głos słyszałem,,,
Dziś włosy jej bialutkie tak, jak cirrus w
letnią porę,,,
I Skóra też straciła blask, jędrnością i
kolorem,,,
Dziś pytam się, wspomnienia mam, o mamie
mej jedynej,,,
O życiu jej, o pracy tej, co wszystko
uczyniła,,,
Dziś pisząc to, powiedzieć chcę, jak kocham
Cię ma mamo,,,
Że jestem tu, że jesteś tam, że będzie już
tak samo...
...Zibiko...
Komentarze (1)
przepiękny i wzruszający,