manifest
Zagubieni straceni we własnych żądzach
Myślą już jedynie o pieniądzach.
Podążając za tym odchodzą w nieznaną
Biorąc za pewnik Tę Ścieżkę obraną .
O moralności
Tak wyniosłą i dumną byłaś niegdyś damą
Dziś żebraczką idącą przez świat samą.
Jak odnaleźć Twój ślad?
Gdy każdy z twych przymiotów zbladł.
Jak można przywrócić Twoja dawną świetność?
Gdy serca ludzkie owładnęła zgubna
pazerność.
My młodzi w szyku zwartym
Idźmy ku tym drzwiom otwartym .
Pojmijmy smak czystej niewinności
Uchylmy czoła przed królową wdzięczności.
Zajmijmy miejsca w kropli szczęścia
Otwórzmy serca dla uczuć wejścia .
O Radości , jakże różne masz oblicza
Nie zazna Cię kto nie znał smaku bicza .
Tak , drodzy przyjaciele
Cierpliwie czeka się na wesele .
Nie można szczęścia kupić
Nie można się tylko na ciele skupić .
Nie tylko rozum zna wszystkie prawdy .
Sacrum zwycięży powtarzam za wżdy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.