Manowce szarości
Nad błotnistym brzegiem
Rzecznik siedzi
pochylony
wyłapuje myśli w sieci
pluskające się
rozkosznie
w rwącym nurcie
przemijania
pobliska fabryczna
syrena
głośnym rykiem
oznajmiła
o końcu dnia pracy
poskładał ochoczo
swój sprzęt łowiecki
i pośpiesznie ruszył na
skróty
w stronę blokowiska
w oddali obok
przystanku
Asfaltnik
pracowity
w czarnym
uniformie
wspomaga ruch
uliczny
prowadzi
zabłąkanych
swoimi
wytyczonymi szlakami
rzecznik
pomachał ręką
w jego stronę
aby już
odpoczął
pora ku temu
sposobna
po czym
zniknął
Po mokrych szynach
sunął żelazny rumak
zagłuszył sielankową
ciszę
Tramwajnik
pieczołowicie
pozbierał zagubione
chwile
na swojej trasie
przejazdu
mówiąc do Asfaltnika z
wysoka
zwijaj się bracie
kończ swoją pracę
zjeżdżam na zajezdnię
to cię podrzucę
do Mieszkalnika
Asfaltnik
odmówił
pozostając
tam
gdzie jego
miejsce
Rzecznik w
ciszy
podążył tam
gdzie jego
nurt
Tramwajnik z
łoskotem
posunął
szynami
do swojej
zajezdni.
Trzy fikcyjne postacie Rzecznik Asfaltnik Tramwajnik ale czy my nie jesteśmy aby do nich podobni…
Komentarze (10)
Oj kazapku rozpisałeś się , jak prozą coś musiało Cię
poruszyć i to nie najgorzej?
Szarość , codzienność i praca - każdy robi swoje a po
pracy jest różnie gdy spotkają się opoje.
Jestesmy bezimienni przemieszczamy sie wytyczonymi
szlakami...jak roboty hmmmmm mechanicznie nie
myslac...zyjac z dnia na dzien...
Może częściowo Masz i rację...a z drugiej strony
(oczywiście odnosząc się do treści) polemizowałabym.
Wielu takich w/w czasem po pracy idzie razem na piwo
:) oczywiście i nawet na siebie czekają. Ci w treści
akurat musieli mieć ważne sprawy do załatwienia ;).
Tytuł...tym razem pogrymaszę. Dopisek pod wierszem
uważam za zbędny.
Jak zwykle, wiele gadania w sumie o niczym.
Szlenie mi się podobają te postacie ... może to jednak
tak, że każdy ma jakieś swoje miejsce i chce czy nie
chce nie wie jak to zmienić ...
Najbardziej spodobały mi się te słowa: "...Po mokrych
szynach - sunął żelazny rumak...", ale cały wiersz
jest niespotykany. Nigdy nie pomyślałam, że np
asfalcik może mieć takie pracowite dni......
Czy na pewno są to fikcyjne postacie... wystarczy
rozejrzeć się do okoła...
Jesteśmy podobni, a przynajmniej można by się
dopasować do któregoś z nich, choćby i w części.
Niezły pomysł i całkiem fajne wykonanie.
Trochę uplasyczniłaś monotonię codzienności. Mimo
wszystko każdy ciągnie do swojej przystani- zajezdni.