Martwa przyjaźń
Leżę...
w jeziorze moich łez...
Niebo załamało się
gwiazdy spadły mi na głowę
Każdy mój oddech boli
Twój oddech mnie zabija...
straciłam wszystko co miałam
a może tylko myślałam, że mam...
Odeszłaś
a ja zostałam z woreczkiem wspomnień
boli...
jak łańcuch przykuty do szyi...
Kiedyś obiecałaś mi
pomocną dłoń
Dziś nie chcesz nawet
podzielić się ze mną swoim tchnieniem...
Leżę w trumnie
a nasza przyjaźń
ubrana w czarny płaszcz
przybija młotkiem gwoździe do jej
wieka...
Umarłam a ty nie dałaś mi ani jednej
łzy...
Komentarze (1)
niestety nie ja jedna przeżyłam utratę
przyjaciela....mi na niej zależy a ona ma to
gdzieś.....pozdrawiam każdego kto umiera z tęsknoty do
osoby która nie jest tego warta....;****