Mój prywatny szpital
Mój kaftan i ja
znamy się od lat
jestem chora z miłości,
tęsknoty i złości
Proszę mi podać obiad!!
Siedzę tu już 15 lat
a wszystko przez Ciebie
i twój p******** świat
Chce mi się pić!!
Kochałam Cię
i z tęsknoty zdychałam
a teraz bym Cię zabiła
za zdradę morderstwem odpłaciła
Proszę mnie tak nie czesać, chcę mieć
przedziałek!!
Ty mi to zrobiłeś
prawie mnie zniszczyłeś
po prostu zostawiłeś
nie daruję Ci tego...
Ślina mi leci, poluźnijcie kaftan,
proszę...
Nienawidzę facetów...
Tak, jestem chora...
Proszę pana, musi pan wyjść...
Pani Jola uczesze moje lalki...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.