Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Martwy sezon

Siedem jabłek na moim ręczniku ma gdzieś,
że jest styczeń. W przeciwieństwie do mnie,
bezczelnie szczęśliwe dojrzewają.

Spuchły mi dłonie, nie ma jednak tego złego,
inaczej zapomniałabym, że jestem mężatką.
Nawet na 'ślinę', nie mogę ściągnąć cię z palca.

Słupek rtęci nie kłamie. Jest minus 'ileśtam'
boże pożal lat. Zmieniam się tumiwisistycznie
prędko. I nie rób takich wielkich oczu kochanie,

to dopiero początek naszej zimy.



31.01.2010
błońskaM

Piszcie, piszcie...każda wskazówka cenna. Merytorycznie, z boku widzi się wiersz inaczej...lecę poprawić. :))

autor

błońskaM

Dodano: 2010-01-31 11:58:15
Ten wiersz przeczytano 845 razy
Oddanych głosów: 21
Rodzaj Bez rymów Klimat Obojętny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (19)

Feministka S. Feministka S.

czytałam Twoje bardziej intrygujące, ale ten też
dobry...

wrobel wrobel

A co będzie pod koniec lutego?
Dopiero "staruszek" będzie zaskoczony?
Przyjemny wiersz Mbłońska.
Pozdrawiam.

czuły szept czuły szept

Nie zrobiłem wielkich oczu, bo czułem, że trafię na
świetny warsztatowo wiersz. Trzeba takie czytać i się
uczyć.

Ginsana Ginsana

o kurcze:0 dobry! ta ślina mnie ujęła/ ten sam problem
nieraz mam/ ....tu literówka kłąmie- kłamie

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »