MARZENIA
Marzenia, jak koło ratunkowe,
przed zgubą w świecie mnie chronią,
bezkresną, jak siódme morze,
gdzie oczy łzy słone ronią.
A o czym marzę? O Tobie
głupiutkie smarkuli marzenia,
choć ciągle powtarzam sobie,
że przecież nie do spełnienia.
Umarłabym bez tych marzeń,
mam od nich troszeczkę Ciebie,
w nich ja jestem Panią zdarzeń
i Twoim słońcem na niebie.
Za nimi biegnie pragnienie,
by jednak spełniły się,
bym mogła usłyszeć westchnienie
z ust Twoich - „Tak kocham
Cię”
Zostały już tylko one
na pocieszenie, by łatwiej żyć,
żeby osłodzić łzy słone
i smutek gorzki pod nimi skryć.
Lecz rzeczywistość tak inna,
na ziemię sprowadza mnie,
żebym nie była naiwna -
nieważne jest to czego chcę…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.