marzeniami o asfalt
Jakaż to radość mi w trzewia wlazła,
po obostrzeniach czas swobód nastał.
Chcąc zaplanować nasz urlop latem
wspaniałomyślnie mąż wyjął mapę.
Przybił do ściany. Wręczając rzutki
- kochanie celuj – rzekł skubaniutki.
Tam gdzie los zechce tam pojedziemy,
na dwa tygodnie – przyrzekł bez ściemy.
Cóż za emocje, cała w skowronkach...
Tropik hawajski, ciało do słonka,
drinki z palemką na rajskich plażach...
Tuż po pandemii cud mi się zdarza.
I rzut gotowy... Niechaj się stanie!!!
… nie dość, że dziurę zrobiłam w
ścianie
to mniej siarczyście nazwę to gafą.
Urlop w tym roku spędzam za szafą ;)
Komentarze (32)
Rozbawiłaś mnie Dulcyneo gafą i urlopem za szafą :))))
Coś mi się wydaje, że większość Polaków ma w planie
letnie urlopy spędzić w kraju. Urokliwe zakątki na
nich czekają a i gospodarka odżyje, ważne żeby wszyscy
byli zadowoleni.
Miłego dnia :)
Podoba mi się ten wiersz.
Dziękuję wszystkim za komentarze i uśmiechy :)
:)))))
Rozbroilas mnie kompletnie:)))
Pozdrawiam:)
ha, ha, ha!!!!!!!
piękny wiersz,
wszyscy mamy podobnie,
życzę dobrej nocy:)
Super wiersz, wywołał uśmiech :)
W domu, za szafą też może być miło :))
Pozdrawiam serdecznie!
uchachałam się!!!
Super pozdrawiam
Uśmiechnęłam się, zainteresowałaś treścią, fajny :)
no super
tylko za szafą , dla celniejszego zobrazowania wrzuć
kilka lub kilkanaściewersów
niżej.
Ha, ha. Trzeba poćwiczyć celność ;)
Pozdrawiam :)
Dzięki za uśmiech, on zawsze się przydaje,
serdeczności przesyłam :)
Jak zwykle życiowo i zabawnie :)
Humor to podstawa :) Dziękuję za humor.