Marzenie we łzach
Marzenie me błądzi po nieba
nieskończoności
Przez pustkowia w noc i za dnia wciąż
wędruje
Poszukuję koszyka niewypowiedzianych
słów
Nie umiem już kochać, kiedy miłość
poczuje?
Jestem tam gdzie przecinają się smutek i
radość
Upadam, z wiatrem w dłoniach i z
samotnością
W płuca próbuje nabrać, choć odrobinę
nadziei
Nie umiem już kochać i walczyć z
ciemnością
Nie zniknął jeszcze nasz zaułek
zapomnienia
Te najmroźniejsze dni przysłaniają mój
świat
W kłębku myśli unosi się zapach tamtych
dni
Nie umiem już kochać, zeschnięty serca
kwiat
Otaczaj mój cień, bo w nim nie ma już
życia
Mrok zagasa ostatnią szansę, brak
światłości
Rozrywam beznadzieję, by w niej cel
odnaleźć
Nie umiem już kochać i dać Ci swojej
miłości
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.