Marzyłem o tobie
Porozrzucane myśli.
Nie zauważyłem jak przeszłaś obok.
Marzyłem o tobie,
byś tak jak ja zanurzyła się w dymie
papierosa.
Nie będę opowiadać o tobie jak o anonimowej
kobiecie,
pozwolisz więc, że nazwę cię mą piękną
bezsennością.
Cholera, cudem byłoby kochać się z tobą
tak odważnie, wulgarnie.
Bo tylko ty możesz pozwolić sobie na
więcej.
Wszystkie inne moje serce chrzci jako
daremne przyjemności.
Jesteś najwyższym lotem,
rozumiesz?
Warta wszystkiego co posiadam i kim
jestem.
Nie odejdę.
Potargam twe włosy mym wydechem pośród
paplaniny słów.
A miało być to szczere wyznanie.
Przed tobą nie wiem co się ze mną
dzieję.
Nie mógł bym przy tobie pracować,
myśleć,
nic prócz upajać się tobą.
Kres rozważnych słów i romantycznych
gestów.
Porzuciłem wszystkie plany i marzenia,
zastąpiłem je tobą.
Byś mogła czuć się bezpiecznie w moich
ramionach.
Nie dam ci wyboru, zmuszę cię choć trochę
mnie kochać.
Cudowna tak, że wydajesz się być
nierealna.
A patrzyłaś na mnie, nawet wymawiałaś moje
imię.
Jestem pod takim wrażeniem,
że nie wiem, czy to był tylko sen.
Ale w tym śnie, ja kocham cię.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (4)
To kawałek prozy:)
Marzenia jeszcze mogą się spełnić
Dobranoc:-)
Nawet jeśli tylko sen, to piękne doznanie warte
zachowania. Bardzo ładny wiersz☺
Zycze spelnionej milosci w nowym roku pozdrawiam