MASKARADA
Chowam się przed światem
Od rana ukrywam swoje ego
Codziennie ubieram maskę
Stosowną do nastroju i popytu
Z uśmiechem prezentuję głupią minę
Dobroć pomieszałem z hipokryzją
Takiego siebie pokazuję innym
Błądząc samopas w ogrodzie bytu
Maska wrasta we mnie korzeniami
Nawet kiedy opada kurtyna ciemność
Jestem bez wyrazu jak manekin
Zagubiony na scenie życia
Gdy nadchodzi samotność
A łzy jak krople ciepłego deszczu
Zmywają ślady maskarady
Wtedy jestem sobą aż do świtu
Komentarze (10)
Ciekawy wiersz, gorzkie przemyślenia...
bo tylko w samotności chwili jesteśmy sobą :(....może
i lepiej....
Smutna prawda, zakładamy maski i tańczymy na balu
życia...
a nie powinno być: "gdy nadchodzi samotność" i
"ciepłego deszczu" - popraw literówki. pozdrawiam
ciepło :)
Aktorzy w teatrze życia -wszyscy zakładamy
maski.Niektórzy ich nie zdejmują nigdy.
Wiersz pełen ciekawej treści - pozdrawiam cieplutko
Często nasze życie jest jedną wielką maskaradą. Wiersz
ciekawy i treściwy.
Kształtujesz nie tylko to, co wykształcone,
lecz i powszechny przymus wymieniania wrażeń.Ten
nacisk jest tak miękki jak muśnięcie skrzydła
motyla, nie gołębia, ani Gabriela.
Z tym zwierzęciem łączy cię wszystko, z wyjątkiem
lekkości.
Ciężaru dodaje nie masa, lecz mowność.
Pryskają paradoksy jak trujące tęcze,
jak dociekliwość duszy trzymająca cię
w ryzach. (P.Mierzwa)
wiersz jest dobry wartościowy Omijanie o sobie prawdy
dotyczy to też uczuć Cynizm nigdy nie przywróci
radości To jest ta granica której nie wolno
przekroczyć Tak! prawda o sobie i na zewnątrz budzi
odwagę i wiarę w siebie Piękny ważny wiersz Duży plus
Pozdrawiam ciepło :)
to jest jak kilka moich tekstów (nie zamieszczonych
tutaj) razem wzietych, swietny wiersz