Matka nałogowca
z cyklu: „Macierzyńskie impresje”
Jestem mamusią,
kobietą, człowiekiem.
Jestem zalana.
Zalana mlekiem.
Skąpana w mleku
witam poranek.
W bielutkim mleku
wszystko skąpane.
Bielutkie mleko
jest znakomite.
Moje dzieciątko
mlekiem upite.
Jest nałogowym
mleka pijakiem.
Czka w międzyczasie.
Mlaska ze smakiem.
Pije i pije
tak, że ulewa.
Pije na umór.
Za kołnierz nie wlewa.
Jest odurzone.
Całe zalane.
W bielutkim mleku
wszystko skąpane.
Komentarze (7)
świetny! też miałam takiego "nałogowca" i to przez 14
miesięcy! Życzę wytrwałości :)
;-) oj, znam to z autopsji, tez mam syna, który jak
był mały to ciągnął cyca bez opamiętania ;-) fajnie
opisałaś ten biały świat rozterek młodej matki ;-)
Jak wypada na jednego z najmniej slodzacych na tym
portalu powiem tylko tyle: przednie poczucie humoru i
mysle ze autorka juz pare wierszy w zyciu napisac
zdazyla, bo to jest sporo lepsze niz normalnu poziom
debiutantow.
Chrzciny się odbyły na wiosnę tego roku, ale nikt nie
był zalany. Nawet mlekiem.
no to życzę wytrwałości w mlecznym życiu...ach jak
sobie wspomnę mojego mleko-żarłaczka...dziś się
usmiecham ale były momenty
mleczno-kryzysowe...:)wiersz prosty no i mleczny
Zabawnie:) Proponuję mleczny toast.
- a kiedy chrzciny...?