mazgaje
może znajdzie ktoś lekarstwo,
nie wytrzymam dłużej,
zamiast wierszy albo zwrotek,
w domu mam kałuże
z atramentu, moi drodzy
jakżeby inaczej,
rozżaliły mi się rymy
i zaniosły płaczem
już pominę to, że treści
nie da się ocalić
nie przestają, czemu? pytam,
bo nikt nas nie chwali
nie wychodzę już od dawna
przyślijcie kalosze,
lub lizaki, byle dużo
i słoneczny wniosek
autor
Alicja
Dodano: 2008-01-23 00:01:04
Ten wiersz przeczytano 1016 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Bardzo melodyjny wiersz o ciekawiej budowie, też dla
dużych dzieci. Pozdrawiam, lubię czasami poszperać w
archiwach Beja i poszukać ciekawych wierszy, takich
jak ten :)
talent w pastylkach :)
Ależ słodki wierszyk.Płynny,dowcipny.ciekawy i
sympatyczny....+
Bardzo sympatyczny i dobrze napisany wierszyk.
lekarstwo znalazłam, punkcikiem uraczę a potem na
topie wspaniałe zobaczę
Alu jak zawsze pieknie.. jak ja lubie Twoje wiersze:))
są dobrze poukladane , tryskajace fajnymi pomyslami i
nie są zawile:)) ot co.. buziak
Jestem pod wrażeniem.Wiersz tryska humorem.
Pomysł przedni. Usmiech na twarzy wywołał. Znakomita
płynność.Nie mam czego sie czepić.
Witam, podesle Ci lizaka i kalosze no i serdeczny
usmiech za wiersz!! pozdrawiam Bogna
super...usmiech na mej twarzy..pozdrawiam