Melanż
kropelka alkoholu
spływa po naszych marzeniach
barwiąc je i urzeczywistniając
niszczy je na zawsze
mienią się kolory w pryzmacie szklanki
whisky
ten piękny pijany świat jest moją
ojczyzną
kolejna butelka nadzieji znów nie daje
odpowiedzi
jarzmo samotności dotyka....
traumatyczne przeżycia i głupota
brak sensu istnienia
idę tą drogą w ślepy zaułek
w takt muzyki kolejnych toastów
czy tak mamy żyć
z kojącymi promilami we krwi i bólem na
zmęczonej twarzy
poprostu najłatwiej uciekać w opary
etanolu
więc Melanż trwa i nie daje słodkich
owoców
słysze dźwięk rozlewanej wódki......
Dla tych, którym ucieczka w alkohol wydaje się jedyną możliwą drogą przetrwania w szarej codziennej egzystencji...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.