melodia pola
polna droga kręta,raz po
raz
wyżłobiona bruzdami oraczy
wydeptana stopami śpieszących
wpatrzonych w obłoki
przedwiośnie ulewne
rozmywa w błoto pierwszy zasiew
i łaskawe słońce gładzi poletka
opar mgły otula sennie
zielono modra trawa nakrywa
przed przymrozkiem stara topola
jak wierna gospodyni
z wichrem się zmaga
krzewy chylą się ku ziemi
a w chmurach świsty deszczowych
powiewów ptactwo śpi w gniazdach
a człowiek słucha melodię nieba i ziemi
na małym skrawu uprawia
swą ścieżkę życia
raz w górę raz w dół
nieraz łzami oczy przemywa
plecy ciężarem zgina
nogi brną przez kałuże
potykając się o wyboje
losy polnej drogi
łączą się z szerokim asfaltem
lecz praca i wiedza
z plonem żniw
obrodzą sytością ludzkość
Komentarze (22)
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!
I tak człowiek sobie żyje z naturą.
Piękny wiersz
Pozdrawiam
Kto żyje w zgodzie z prawami natury pomoc dostaje z
góry...pozdrawiam
Niewiele potrzebujemy, by nasze życie uprawiać...to
skrawek ziemi wystarcza, czasem plon nie do
udźwignięcia...pozdrawiam ciepło
Świetne, pozdrawiam :)
Konkret!
Bardzo ładnie. Cała harmonia człowieka z naturą. Lubię
takie wiersze. Udanego dnia.