Z mgły powstają
Z blado-złotej mgły powstają
śnieżne skrzydła sennych marzeń
napełniają optymizmem
wiarą że dzień dobro kładzie
na twej drodze tylko dojrzyj
grę słonecznych smug gdy przyjdą
pieszczotliwie spojrzą w oczy
zajaśnieją choćby chwilą
dźwięk łopotu skrzydeł niesie
błysk nadziei refleks piękna
i podrywa z ciszy świtu
słodko-miodny światła jedwab
Maryla
/po zm./
z inspiracji zdjęciem - Łabędzie we mgle porannej
autor
Maria Polak (Maryla)
Dodano: 2020-02-27 16:01:34
Ten wiersz przeczytano 3639 razy
Oddanych głosów: 70
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (93)
Wiarą ten wiersz jest podszyty.
Magicznie.
Pozdrawiam :)
Oniryczna bajka :)
Koniecznie na dobre sny :)
Bardzo piękne strofy.
Obrazowy, uroczy wiersz.
Pozdrawiam ciepło Marylo :)
Z czułością,wrażliwością artystki namalowałaś piękny
obraz Marylko. Zachwycony życzę miłego wieczoru.
Marylko pięknie to opisałaś... tak delikatnie i
kobieco :-) pozdrawiam serdecznie
Piękne strofy. Pozdrawiam.
Mgły mają swoje tajemnice...
Magiczne widzenie świata.
Pozdrawiam Marylko. Stworzyłaś śliczny, delikatny
wiersz. Ostatnie zwrotka mnie zauroczyła. Pozdrawiam.
Svart - dziękuję i cieszę się, że przyjemność sprawiło
czytanie.
Miłego wieczoru życzę :)
Miło mi Wiktorze, za dostrzeżenie obrazu, który może
dość nieudolnie namalowałam. Zdjęcie było wyjątkowo
piękne.
A te nieszczęsne kropki i przecinki, z tym bywa
problem.
Bez nich można czytać dowolnie, według uznania.
Ciepło i serdecznie pozdrawiam :)
@Krystek, Marek Żak, ElaK dziękuję za pozytywne
przyjęcie wiersza.
Życzę pogodnego wieczoru :)
Z wielką przyjemnością przeczytałem :-) Pozdrawiam
serdecznie :-)
Piękn wiersz, choc przyznam , ze po pierwszym czytaniu
byłem trochę rozczarowany. Brak interpunkcji
zaznaczającej myśl autorską i krztałt frazy - sprawia
sklonnośc do powierzchownosci. Jedynie przekonanie do
Autorki sprawia w takim wydaniu chęć prawdziwego
zaistninia czytelnika w wierszu - jako uczestnika
rzecywistego odbioru. Odnalazłe mwięcej, niz wynika z
prostej wersyfikacji i z czytania "po wierzchu'
jeziora w zlotym blasku. Dopiero postrzeganie
pomarszczonej tafli czyn ten wiersz prawdziwym i
bogarszym: dopiero w tym ukrwa się jego uroda.
Pozdrawiam Marylko:)