Mgnienie wiosny...
Czasem tak bywa, a czasem nie, początek jest zaczarowany i piękny jak to wiosną...
Rozbłysła w jego sercu
Przez jedno mgnienie wiosny
Lub może dwa?
Cieszyła jego duszę
Przez ten krótki czas.
Zamienił to w energię
Lub może w siłę.
Cieszył się,
Że go to trochę odmieniło.
Czuł młodość w sercu,
Czuł wiosnę w sobie
I był taki radosny.
Lecz wiosna trwa krótko
I robi zamieszanie
W głowie i w sercu.
Cóż o tym wiedział,
Gdy chciał tego kochania?
Potem zjawiło się lato
Cieplutkie i leniwe,
Więc i po nim
Się rozpłynęło.
Uczucia rozmieniło
Na takie drobne chwile
I trochę połatane.
Czas zaczął się kurczyć
I było go coraz mniej
I mniej dla niej.
Minęła jedna i druga wiosna,
Bez niego tak niegdyś
Zauroczonego.
Odeszła zasmucona...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.