MIĘDZY OCZY
Namiejscowy tu niegdzież Pan z rana
W pracy siedząc, popijał browara.
I rozmyślał nad weny przybytkiem,
Bo ostatnio pomysły mu płytkie,
Sparte pchały się mocno do głowy.
Chociaż bystry to chłopak! Nie powiem.
Lecz za dużo w nim tego co kipi,
No wy wiecie! No przecież się z nikim
Na ten temat użerać nie będę.
No i na głos wymieniać z zapędem
Też mi zbytnio na wprost nie uchodzi.
Chociaż cenię go bardzo! Nad podziw.
Więc z rozwagą przyglądnę się jeszcze,
Czy zadzierać mi wolno z tym wieszczem.
Bo cos czuję, że z kąta wyskoczy
I dostanę jak nikt między oczy.
;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.