między zwyczajnym dniem a...
między zwyczajnym dniem a niedzielą
słowa gdzieś w ciszy umierają
i znanym chłodem codzienność ścielą
dane z litości podwójnie ranią
noc czarna zimna pustkę odsłania...
po twoich dłoniach ślady zmazuje
o szczęściu cieple myśleć zabrania
gorzkimi łzami duszę częstuje
autor
zwyczajna kobieta
Dodano: 2008-01-31 18:19:51
Ten wiersz przeczytano 490 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
patrząc nawet na to ,co i ja pisze, ma sie wrażenie,że
wiersze mają podobny skład wyrazowy tj. powtarzają sie
słowa..dłonie, lzy..itp.Czy to źle?I tu dobrze,że
czyta się innych, bo można wtedy chcieć lposzukac
innej drogi, nie tej czesto powtarzalnej a moze poezja
to TE SAME SŁOWA tylko ich użycie świadczy o
talencie...?
Wiersz z zimnym przekazem ale stylistycznie poprawny.
Zostawiam głosik
Smutno ...cicho i jakże prawdziwie ...nawet jeżeli
słowa codzienność ścielą.....
Prawdziwego szczescia i ciepla na codzien doswiadczamy
rzadko. Czesciej jest tak jak napisalas: miedzy
zwyczajnym dnie a niedziela...
Bardzo ładny wiersz. Przeczytałam go z wielką
przyjemnością.
Tydzień za tygodniem… tak życie przecieka przez
palce a my tęsknimy tracąc ślady po dłoniach.
Kolejny twór pisany pod rymy częstochowskie. Nie
mówimy "codzienność ścielą" tylko ścielą codzienność -
to szyk przestawny, to nie epoka romantyzmu.
Gorzkie i zarazem piękne, cudownie dobierane słowa
tworzą całość, nic dodać, nic ująć
Jak smutno...rozdzierająco smutno. Z wielkim kunsztem
oddałaś ten nastrój. Naprawdę mistrzostwo.