Miejsce dla głowy
Ludzie myślą, że mają jedną głowę. A zło...?
Chcę znaleźć miejsce dla mojej głowy,
Gdzie odpocznę wreszcie od oddychania,
Bo widziałem księżyc siedzący na ciemnym
niebie,
I gwiazd bez liku, które są wypoczęte,
A ja niestety nie, więc chciałbym
Odpocząć wreszcie.
Ale głowa wewnątrz mojej ciągle krzyczy,
Twarz, która mnie budzi, gdy zamknę
oczy,
Twarz, która patrzy na mnie, kiedy
kłamię,
Twarz, która zawsze się ze mnie
śmieje…
Ale dlaczego?
Chyba nie robię nic złego?
W końcu każdy kłamie,
I umysł sobie łamie,
Aby to najlepiej zrobić…
Znowu gdy upadam na ziemię,
I uderzam w ciemię,
Myślę, że mi się nie należy,
Chociaż to zależy…
No ale może w końcu nie jestem zły taki?
Ale na Monte Cassino maki
Też nie są złe…
Więc myślicie, że dobrze, że nie kochacie
mnie?
Ale ten ciężar moje ciało gnie!
Pewnie zasłużyłem na to…
Dobrze, będę już grzeczny,
Jak bohater bajeczny.
Ale czy on był grzeczny…?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.