Mierzona w kilometrach
Nadzieja lubi długie kolejki
i błogi spokój, odległe plany.
Dopóki płomień – unosi głowę
i krzyk oddala: boję się Panie!
Zwykle zasiada przy moim łóżku,
pot ściera z czoła, trzyma za rękę.
Pozwala szeptać: „Bądź wola Twoja” -
dzielę cierpienie - patrzący z drzewca.
Trzymaj mnie mocno i wbrew diagnozom
zawsze usadzaj w długiej kolejce.
Dopóki płomień, dotąd nadzieja.
Mierzona wiarą - jest w kilometrach.
autor
Celina Ślefarska
Dodano: 2016-10-05 20:36:36
Ten wiersz przeczytano 952 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (25)
Trzymam mocno kciuki i wielkie zdrowia życzę.
BUZIAKI
A ja wierzę, Celino, że Twoja wola walki westprze i
nadzieję, i wiarę :)
Serdecznie... :)
Dzięki bardzo, jak się leży na łóżku szpitalnym to
różne myśli krążą po głowie i człowiek bardziej
filozoficznym się staje :)
Celinko, piękny, ufny wiersz:)
Jednak chyba nie mam racji, znalazłam określenie
"drzewce krzyża". Nie gniewaj się, Celinko, człowiek
się całe życie uczy :-)) Na szczęście :-)
Dobry wiersz!
najlepszego, Celinko:)
Nadzieję i wiarę trzeba mieć zawsze, jestem z Tobą.
Zmieniłabym słowo "drzewce", bo to raczej drążek,
maszt, belka, nie kojarzy się z krzyżem. Ale może źle
rozumiem Twoje przesłanie w tej strofie.
A wiersz bardzo wyrazisty i wywołujący emocje...
Mierzona wiarą i w kilometrach
- przeczytalo mi sie,
osobiscie nie lubie powtarzania tytulu w puencie...
ale wiersz Twoj:)
dobry w formie i tresci,
najlepszego, Celinko:)
Mocno się trzymaj tej nadziei:):)ładny wiersz:)