Milcząca miłość
Rankiem odchodziłeś usta moje milczały
nie wiedziałam co powiedzieć mam
oczy rzewnymi słonymi łzami płakały
odszedłeś przed siebie zupełnie sam.
Ja pozostałam w mieście zupełnie obca
gdzie szare mewy nad plażą fruwają
stoję w oknie oczy mocno zapłakane
tęsknię i samotności bardzo się boję.
Tak mi źle ból w ciele wielki mam
pozostałeś we wspomnieniach i snach
z naszych marzeń pozostał tylko żal.
Bez odpowiedzi czekam cały długi rok
myśli moje wciąż lecą daleko do ciebie
idę spać ogarnia mnie cisza i nocy mrok.
Komentarze (20)
Samotnych ludzi jest mnóstwo na świecie i podobnie jak
PL czują się opuszczeni i zapomniani przez najbliższe
otoczenie. Samotność z wyboru znaczniej mnie boli a
tym, skazanym na nią nie z własnej woli należy
współczuć i w miarę możliwości pomóc i postarać się
umilić im życie. Zawód miłosny jest bardzo bolesny.
Trudno jest skruszyć zatwardziałe serce i zmusić do
kochania.
Serdecznie pozdrawiam :)
wzruszyłam się do łez,
przytulam,
serdeczności
smutny obraz miłości ...każdy... to przechodzi inaczej
...ktoś powie ... łatwo powiedzieć ...by oraz
zamalować i zacząć wszystko od początku... to wymaga
siły charakteru ... uśmiechnij się i podnieś z kolan
...niech wie co stracił ...a gdyby wrócił ...to kopa
daj i baj ...baj... baj ...
Wzruszający wiersz wypełniony tęsknotą...pozdrawiam
cieplutko Halinko
Piękny wiersz wypełniony melancholią i tęsknotą za
ukochanym. Z przyjemnością czytałam. Miłego dnia z
pogodą ducha:)