Miliony srebrnych łez
"Bo tych, których kochamy, Nigdy nie umierają w nas..."
Jakoś tak pusto
I smutno.
Nic się nie dzieje,
W około cicho.
Jedynymi wiernymi
I nieodstępnymi przyjaciółmi,
Są miliony srebrnych łez
Płynących po policzkach...
Zastanawiam się gdzie teraz jesteś.
Czy jest Ci tam dobrze?
Czy jesteś szczęśliwy
Wśród tysięcy skrzydeł aniołów?
Czy czujesz się wolny
Od bólu, grzechu i
Śmierci?
Czy budząc się codziennie rano
Widzisz uśmiechnięte słońce?...
Zastanawiam się jak tam jest.
Czy są tam kolorowe motyle
Muskające swymi skrzydłami
Ludzkie twarze?
Czy jest tam nieskończona dobroć,
Miłość, spokój, śmiech?
Czy są tam domy z oknami
Na Raj?...
Chcę wierzyć, że jesteś tam
Szczęśliwy,
Że śniadania jadasz razem z Bogiem,
Że nie jesteś, ani samotny
Ani opuszczony.
Że swe spacery odbywasz
Na puszystych i miękkich
Chmurach...
Chcę wierzyć, że kiedyś
Znów Cię zobaczę.
Na końcu mojej Drogi Życia,
Ujrzę Ciebie wyciągającego do mnie
Ręce i cierpliwie czekającego,
Aż przyjdę, by usiąść z Tobą na
Trawie pełnej
Milionów srebrnych łez...
"Śpieszmy się kochać ludzi, Tak szybko odchodzą..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.