Miłość
Płaczę,
siedzę w kącie
i płaczę.
Tnę się ostrzem wspomnień,
na małe kawałki.
Spaprałam jemu życie?
Nie, nie możliwe,
przecież nie dziękowałby mi,
nie przepraszał, za łzy, które wylałam,
ból, którego doświadczyłam,
cierpienie, które odczuwam.
A może jednak?
Nie jesteśmy w końcu razem.
Nie, bo rzekł: "kontaktu zerwać nie
pozwolę"
Więc...
ludzkie chamstwo, brak jasnego wglądu w
sprawę i ...
Sama nie wiem.
Siedzę w kącie, tnę się. Już nie ostrzem
wspomnień, a żyletką.
Krew spływa, spływa ból, zasypiam.
Wrocław, 14.06.07r.
Komentarze (2)
Tragiczne przeżycia, rozpaczliwe rozmyślania nad
beznadziejną sytuacją. Dużo bólu w Twoim wierszu.
miłosc w twoim wierszu to wyznanie o jej
utracie...mocne w nim zawarte slowa podkreślają ich
znaczenie a jednocześnie ukazują twoja delikatnośc i
czułość...
tylko dramatyczne zakonczenie wiersza nie dodaje
wierszu walorów a jedynie ukazuje ludzką słabość
.....a zycie nasze raczej nie powinno być
sterowane....jako calosc dobry wiersz...