Miłość
Przychodzi znikąd i niespodziewanie
Siejąc w człowieku uczucia mieszane
Zauroczenie, nienawiść, pragnienie
Nie dane przy niej jest żadne
wytchnienie
Zawładnie duszą, okiełzna ciało
Dla jej ambicji ciągle to mało
Porzuca wtedy, gdy jest jak w niebie
Przez nią me serce nie pragnie już
Ciebie
Odchodząc zabrała też pożądanie
Twego ciała na moje działanie
Co zostawiła? Pęknięte serce
I pare łez w szklanej butelce
Komentarze (1)
Ładnie napisany, podobają mi się użyte słowa i
końcówka- oczywiście. :)