Miłość
Karmisz moją duszę ciepłym słowem
marzeniami skroplonymi pod przykrywką
warg
Trafiasz w moje serce jasnym gromem
pocałunków niespodzianką w nagi kark
Twe ramiona ochraniają szczelnie duszę
przed przestrzeni chłodem oziębłością
mas
Zamknij oczy szukaj dłoni ciepła lodu
skruszonego przez obrany razem szlak
Ciemność zobacz usłysz ciszę zatrać
rozum
i nicości dotknij splotem naszych rąk
W bezczas umknij ze mną...
schować naszą miłość gdzieś daleko stąd
...na zawsze...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.