Miłość czy przyjdzie?
Nie wiem który już raz
Spoglądam na zegarek
Za dziesiątym razem przestałam liczyć
Nerwowo stąpam z nogi na nogę
W myślach układam dialog, którym ją
powitam
Obiecywała przyjść już do mnie dawno
Widocznie zapomniała albo coś jej
wypadło
Mimo tego nie jestem na nią zła
To chyba jeszcze nie mój czas
Wierzę, że jednak kiedyś do mnie zawita
Nie ominie mnie
Pewnie nastąpi to nieco później niż
zwykle
Nie poddaję się jeszcze dam jej szansę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.