*miłość na bis
spokojnie w dłoniach
pożółkłych fotografii
zostawię szept nietykalny
obejmij go imieniem świtu
a ja zaśpiewam że odnajdę
koraliki uschniętych marzeń
zobaczysz jak cicho
pośród zakurzonych basów
mogę klaskać na bis
ten bis na serca wietrze
roztrwoni wspólne wspomnienia
teraz...wsłuchaj się raz jeszcze
11-06-2007
nie zagram na bis...przepraszam.
autor
psychodelicznie
Dodano: 2007-06-11 07:32:18
Ten wiersz przeczytano 517 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Wspaniały utwór a tymbardziej że jest moje nazwisko
bis i harmonia z akordami oraz melodią jak w Twoim
wierszu
Ciekawie ujęte pojęcie miłości, tej która mogłaby sie
powtórzyć, a jednak.
porównanie wspomnień minionej miłości do uschniętych
koralików bardzo trafne w takim właśnie klimacie, do
uczuć dawnych chętnie wracamy wspomnieniami,
fotografiami, ale nie już nic nie wskrzesi tego co
wygasło ..ładnie uchwycone przemijanie
czytam ten wiersz i czytam próbuję rozszyfrować, jest
taki melodyjny, wciągający i chce się go czytać dalej
i dalej i dalej...wsłuchuję się i pragnę jeszcze
Nie zawsze da się w życiu grać na bis. Ulotny, piękny
wiersz ... choć smutny trochę czarodziejski
Nie wchodzi sie dwa razy do tej samej wody! Nie da się
powtórzyć tego co było! W miłości też!
Podoba mi się ponieważ ten wiersz nie jest banalny ,
ciekawe metafory ma i jest ulotny.
Odgrzewane dania rzadko są lepsze od świeżych... z
miłością chyba podobnie, acz wyjątki się
zdarzają...:))
no nie źle, wspomnienia przywracają obraz jak żywy,
prawie prawdziwy
...koraliki uschniętych marzeń....ciekawie dobrane
słowa tworzą ambitny wiersz.....
Wspaniale rozwijasz się w wierszach ( i nie tylko w
nich)