Miłośc na szczycie iluzji...
Kiedyś zamknę ten etap zycia
Lecz póki trwa to nadal tak boli..
Kiedyś spokojnie o tym pomyślę
Lecz póki co niepokój wciąż w roli..
Kiedyś wspomnienia już mniej zabolą
Gdy zrozumienie przyjdzie,że miłośc
niewarta..
W płaszczu okrycia..tysiąca myśli
Uwierzę,że byłam dla Ciebie nikim.
I wciąż te pytania sobie zadaję
Gdzie zgubiłam tą swoją czujnośc?
Kiedy ten etap wsiąkł w nasze życie?
Czy aż tak ślepa jest miłośc na
szczycie?
Lecz zadam pytanie licząc na odzew
Z pokorą przyjmę Twoją odpowiedż
Czy z Twojej strony było to szczere?
Bo ja w tym widze dużo Twych gierek..
A może to wszystko to jeden sen...
Który tak czasem urywa się
Może to wszystko jedna iluzja
Która układa nam każdy dzień....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.